10 lat razem...

    
 Lato 2006 roku. Piękne czerwcowe popołudnie. Idealny czas na Margaritę ;) Stary rynek oblany słońcem i tłumem przechodniów. Każdy delektuje się piękną pogodą i nie zwraca uwagi na maleńką, obleśnie brudną futrzastą kulkę próbująca uciec pod rynnę, przed morderczymi wronami.
Tak zaczyna się moja przygoda z Piękną i Bestią. Kotem “idealnym”, jedynym i wyjątkowym.
Bestyję znalazłam na Starym rynku w Poznaniu, a dokładniej jakieś dzieci mnie zaczepiły z zapytaniem, czy nie chcę “tego kota”. Ten kot wyglądał tak paskudnie, że aż nie przypominał kota. Biało bure futerko, posklejane bliżej nieokreśloną substancją, pokryte skorupą brudu i falą pcheł. Kot wielkości mojej dłoni.
No ale co się robi z kotem, kiedy długo wyczekiwany drink stygnie na ogródku?
No oczywiście, że bierze się kota pod pachę i idzie dalej na drinka, a kot z wycieńczenia zasypia. Wiecie jakie przerażenie ogarnia człowieka, kiedy przez 5 minut próbuje obudzić to małe coś, a to małe coś nie reaguje? Wiecie jakie czarne myśli wtedy człowiekowi przelatują przez głowę? A to wszystko, tylko po to aby to małe śmierdzące “to to” otworzyło w końcu,  łaskawie jedno oko i spojrzało na człowieka wzrokiem z serii: “czego k*^%#?”

I jak się po takim wstępie nie zakochać?
W ten oto sposób zamieszkała ze mnę kotka, która przez pół roku czekała na swoje imię. Pomimo wielu pomysłów i głów zaangażowanych, nic nie zdawało się do niej pasować, aż w końcu olśnienie. I tak oto bezimienna kotka dostała imię Piękna i Bestia :)
To, że Piękna jest to każdy widzi, a to że Bestia, to trzeba ją poznać :)
5 maj jest symboliczną datą jej urodzin pomimo tego, że nasze drogi zeszły się dopiero w czerwcu. I co roku ten dzień jest świętem Bestyji :)
Już nie pamiętam jak wygląda życie bez kota. Pewnie dlatego, że było ono jałowe i bez sensu ;)


Bestyja jest jaka jest. Niedotykalska, humorzasta, wybuchowa i to właśnie jest w niej najwspanialsze :) Każdemu polecam wybierać swojego kociego przyjaciela wg jego charakteru a nie wyglądu. Pomimo tego, że Bestia pojawiła się na mojej drodze przypadkiem, a nie z wyboru, to wiem, że żaden inny kot nigdy nie będzie tak wspaniały jak ona. Dzięki Bestii wiem, że koty potrafią sobie wybrać człowieka i trwać przy nim bezgranicznie do samego końca.
Mam nadzieję, że znacie to uczucie a jeśli nie, to polecam przy wyborze charakteru kota do adopcji, brać zołzy :) Jest w nich coś... po prostu to coś czego nie da się opisać słowami.

Życzę sobie i Bestii kolejnych 10 wspólnych lat, usłanych szczochami w torebkach, pozrzucanymi długopisami, wrednym spojrzeniem i zadowalaniem francuskiego podniebienia księżniczki :)


Komentarze

Prześlij komentarz